#19 bez komentarza
11
Często zabieramy się za coś, o czym nie mamy bladego pojęcia. I nie chodzi tu o odkrywanie nowych zainteresowań, tylko o zajmowanie się czymś, do czego w ogóle nie mamy talentu. Nie skupiamy się na tym, by szlifować to, w czym jesteśmy dobrzy. Idziemy na studia medyczne, bo takie było marzenie rodziców i jesteśmy beznadziejnymi lekarzami. Co nam po zdobytej wiedzy, jak nie mamy do tego powołania? Przecież lepiej jest zrobić komuś krzywdę na stole operacyjnym, niż pójść na kierunek, który nie przyniesie dużego wynagrodzenia. To takie życiowe.
Są rzeczy, które lubimy robić - śpiewanie, malowanie, tańczenie, ale niektórym to po prostu nie wychodzi. Ja na przykład nie potrafię tańczyć. No za nic w świecie mi to nie wychodzi, bo jestem sztywna jak kłoda. Nie mam do tego talentu, więc nie wyrzucam pieniędzy w błoto i nie chodzę na kursy taneczne, bo i tak wiem, że tancerką byłabym bardzo słabą. Wszyscy wiemy, że panuje moda na bycie fit. Pojawia się coraz więcej trenerów personalnych, którzy pomagają chudnąć i dobrać dietę osobom, które tego potrzebują. Tylko czy taki trener jest trenerem z powołania i zna się na tym co robi, czy jest kompletnie zielony i zaczyna zajmować się tym, bo wie, że czegokolwiek nie wkleiłby ludziom, będzie miał z tego pieniążki?
Po co być kolejnym słabym lekarzem, aktorem czy piosenkarzem? Po co mieć słaby salon kosmetyczny czy fryzjerski? Czy nie prościej byłoby szlifować to, w czym jesteśmy świetni? Czasem lepiej jest zacząć od zera i pracować pod czyimś okiem, niż z dnia na dzień ogłosić się profesjonalnym fotografem czy modelką. To, że ma się lustrzankę nie oznacza, że można sobie dopisać na Facebooku za imieniem i nazwiskiem 'photography', a to, że ma się ładne zdjęcia na Instagramie nie oznacza, że można od razu nazwać się modelką. Nie dopisujmy sobie zasług, kiedy w konkretnej dziedzinie jesteśmy zieloni. Nie nazywajmy się piosenkarką, kiedy nagrywamy na iSing i nie ogłaszajmy się aktorką po zagraniu w teledysku nieznanego wykonawcy. Róbmy to, w czym jesteśmy najlepsi, a nie to, co jest aktualnie na topie.
Są rzeczy, które lubimy robić - śpiewanie, malowanie, tańczenie, ale niektórym to po prostu nie wychodzi. Ja na przykład nie potrafię tańczyć. No za nic w świecie mi to nie wychodzi, bo jestem sztywna jak kłoda. Nie mam do tego talentu, więc nie wyrzucam pieniędzy w błoto i nie chodzę na kursy taneczne, bo i tak wiem, że tancerką byłabym bardzo słabą. Wszyscy wiemy, że panuje moda na bycie fit. Pojawia się coraz więcej trenerów personalnych, którzy pomagają chudnąć i dobrać dietę osobom, które tego potrzebują. Tylko czy taki trener jest trenerem z powołania i zna się na tym co robi, czy jest kompletnie zielony i zaczyna zajmować się tym, bo wie, że czegokolwiek nie wkleiłby ludziom, będzie miał z tego pieniążki?
Po co być kolejnym słabym lekarzem, aktorem czy piosenkarzem? Po co mieć słaby salon kosmetyczny czy fryzjerski? Czy nie prościej byłoby szlifować to, w czym jesteśmy świetni? Czasem lepiej jest zacząć od zera i pracować pod czyimś okiem, niż z dnia na dzień ogłosić się profesjonalnym fotografem czy modelką. To, że ma się lustrzankę nie oznacza, że można sobie dopisać na Facebooku za imieniem i nazwiskiem 'photography', a to, że ma się ładne zdjęcia na Instagramie nie oznacza, że można od razu nazwać się modelką. Nie dopisujmy sobie zasług, kiedy w konkretnej dziedzinie jesteśmy zieloni. Nie nazywajmy się piosenkarką, kiedy nagrywamy na iSing i nie ogłaszajmy się aktorką po zagraniu w teledysku nieznanego wykonawcy. Róbmy to, w czym jesteśmy najlepsi, a nie to, co jest aktualnie na topie.
Powinniśmy robić to co lubimy i potrafimy. Jeżeli chodzi o "photography" na zdjęciach, to każdy może sobie to dodać, akurat ja nic do tego nie mam, każdy może robić to co chce. Jeżeli uważa, że jest dobrym fotografem to dobrze! Wiara w siebie jest bardzo ważna :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie to ujęłaś i zgadzam się z Tobą. Trochę mi głupio, bo mój nick to "Pani Pisarka", choć pisarką nie jestem, no ale.. ;)
OdpowiedzUsuńczęsto jest to w pewien sposób zdeterminowane podejściem rodziców, którzy kierują nas na swoje marzenia bądź oczekiwania... życie nie kończy się na szczęście w okresie szkolnym, jak wychodzimy na swoje - nagle okazuje się, że pasja to coś istotnego :)
OdpowiedzUsuńNiestety często pod presją rodziców, rodziny ludzie wybierają takie zawody, w których czują się po prostu źle. Dużą rolę odgrywają też zarobki i znam takie osoby, które wybrały sobie zawód właśnie ze względu na zarobki. Zgadzam się z Tobą, że trzeba robić to w czym jest się po prostu dobrym i przede wszystkim co lubimy robić. Osobiście też chcę dobrze zarabiać, ale na pewno nie kosztem wykonywania jakiegoś zawodu, w którym bym się nie odnalazła.
OdpowiedzUsuńMOJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Takie zachowanie jest przykre..
UsuńWażne to iśc za głosem serca i robić to co pragniemy, jeśli coś zyje w nas z czasem staniemy się mistrzami"fachu" a wtedy nazewnictwo będzie jak najbardziej uzasadnione :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. :)
UsuńAle często jest tak, że nie wiemy w czym jesteśmy dobrzy i chcą różnić się od leniwej części naszego społeczeństwa próbujemy wszystkiego... po jakimś czasie dopiero może wyjść czy w tym jesteśmy dobrzy, czy też nie... ale masz rację zaczynając już coś robić powinniśmy to czuć całym sobą, że to jest po prostu to. pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że inną rzeczą jest próbowanie, by odnaleźć to w czym czujemy się dobrze, a inną, gdy ogłaszamy się piosenkarką po zaśpiewaniu na apelu. :)
UsuńDobrze napisane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń