#31 gadająca głowa

#31 gadająca głowa

     Przyszło nam żyć w prześmiesznych czasach, w których prawdziwe wartości spychane są do najniższej szuflady naszej podświadomości. Nie potrafimy żyć dla kogoś, z kimś. Nie potrafimy tworzyć zwykłych i niezwykłych relacji, bo powoli zatracamy tę umiejętność. 
      W dzisiejszym świecie ktoś, kto dobrze wie czego chce od życia, ma swoje pasje i potrafi je realizować, jest uznawany za dziwaka. Bo jak to? Przecież już nikt nie robi nic poza wyznaczoną nam normę. Ludzie, którzy nazywają się dorosłymi cały czas się gubią. Nie potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę w życiu chcą. A przecież żeby coś w życiu osiągnąć, trzeba obrać sobie jakiś cel. Chociażby bycie dobrym człowiekiem. Inaczej mam wrażenie, że żyjemy - to fakt. Ale z dnia na dzień. Ten dziwny świat próbuje zamknąć nas w mydlanej bańce ze ściśle określonymi zasadami. Ale czy wtedy faktycznie żyjemy? Czy jesteśmy jedynie kolejną kopią peudoczłowieka, który nie wie czego chce? Mamy aktualnie tyle możliwych opcji do zrealizowania, że sami tak naprawdę nie wiemy czego chcemy. A zawsze to te najprostsze rozwiązania są najlepsze. Nasze czasy są beznadziejne. Nikt nie próbuje się już nawet wyróżniać, bo po co? Dzisiaj człowiek, który łączy studia z pracą uznawany jest za osobę ambitną. A jeszcze nie tak dawno, w czasach młodości naszych rodziców to wszystko było normą. Ludzie wybierali najprostsze opcje i byli szczęśliwi. Więc dlaczego my nie możemy tak żyć? Dawniej celem ludzi było to, aby być szczęśliwym. Dzisiaj do szczęścia potrzebujemy kolejnego auta i worka z pieniędzmi. I co, gdy już to zdobędziemy? 
     My - ludzie tych czasów, pałętamy się po świecie jak wyrzucony papierek, popychany przez wiatr. 


*Coś ważnego do obejrzenia. Gadające głowy - Krzysztof Kieślowski

#30 świadomość

#30 świadomość

     Świadomość własnego ja i otaczającego nas świata jest rzeczą, o której często nie myślimy. Żyjemy, bo się urodziliśmy. Nie zwracamy uwagi na nasze zachowanie i to, jakie prawdy moralne kierują światem. Toczy się walka między skrajnościami. Coraz rzadziej jesteśmy gotowi pójść na kompromis i dostrzec to, że nasze życie w dużej mierze nie zależy od nas, a od ludzi spotkanych na naszej drodze i z trudnościami, z którymi musimy się zmierzyć. Zapominamy, o normalności i przyzwoitej naturalności, które powinny nam towarzyszyć. Może wydawać się nam, że żyjemy nienagannie, a tak naprawdę nasze decyzje postrzegane są jako pasmo porażek. Możemy też uważać nasze życie za beznadziejne i ciągle dążyć do czegoś, co tak naprawdę nigdy nas nie uszczęśliwi, a inni będą nam go zazdrościć. Tworzą się obozy ludzi idealnych i tych, którzy idealnymi być powinni.
  Dojrzałością nie jest zbytnia powściągliwość i pozorna wyniosłość, nie jest nią też nadmierne rozochocenie i szaleństwo. Jest nią umiejętność wypośrodkowania tych wszystkich rzeczy. Tej świadomości nam brakuje. Często popadamy w skrajności i chcemy być zbyt idealni lub zastanawiamy się jak to jest żyć na krawędzi marginesu społecznego i sięgamy dna. Nikt w swojej przerysowanej często ambicji i wewnętrznej zarozumiałości nie jest w stanie ściągnąć drugiego człowieka w dół. Destrukcyjnym jest spotkać na swojej drodze osoby, które próbują nas odciąć od świata - od prawdziwych emocji i naturalnych zachowań. Nie da się mieć idealnego życia. Nie da się być idealnym w każdym momencie. Człowiek ma w sobie tyle emocji, że powściąganie ich prowadzi do samozniszczenia. I w drugą stronę - łatwo jest żyć po najniższej linii oporu. Jednak w świadomości powinniśmy mieć to, że rzeczy, na które ciężko pracujemy, i które często sprawiają nam wiele bólu owocują w coś najlepszego i często daleko im do świetności.

  Cudownie spędza się czas w perfekcyjnie posprzątanym domu. Ale czy dobrze czujemy się w nim nie mając nikogo oprócz siebie?
#29 obca wrażliwość

#29 obca wrażliwość

      W dzisiejszym egoistycznym świecie pojęcie wrażliwości jest co najmniej abstrakcyjne. Mam wrażenie, że im więcej człowiek posiada, tym mniej zdolny jest do czytania między wierszami i niesienia bezinteresownej pomocy. Coraz częściej robimy rzeczy, z których będziemy mieli pewne korzyści. Zanika w nas empatia i umiejętność szerokiego patrzenia na świat. 
      Jednym z najgorszych aspektów jest to, że nie jest uzależnione to od wieku poszczególnych jednostek. Najprościej jest powiedzieć, że jest się jeszcze młodym i ma się jeszcze czas na wypracowanie pewnych cech charakteru. Według mnie to najgorszy argument jakiego można użyć, ponieważ jeżeli nie zaczniemy pracować nad sobą już teraz, będziemy coraz bardziej zgorzkniali. Bycie egoistą się opłaca, ale czy warto żyć mechanicznie widząc jedynie czubek własnego nosa i ściągając profity ze wszystkiego? Coraz więcej ludzi skarży się na to, że są nieszczęśliwi. A jak można być szczęśliwym w świecie uzależnionym od schematów i egoizmu? Żeby czuć się dobrze, musimy dawać też coś od siebie - odrzucić wszystkie proste rozwiązania i zacząć dawać od siebie więcej, niż sami chcielibyśmy dostawać. Wykorzystując nasze wszystkie egoistyczne cechy charakteru nieświadomie dążymy do autodestrukcji. 
Powoli tracimy wszystkie rzeczy, które wywołują u nas pozytywne emocje, a kiedy już stracimy je wszystkie, próbujemy zastąpić je innymi, często bezwartościowymi, przez co stajemy się emocjonalnymi zombie. 
       Wrażliwość to jedna z cech charakteru, którą ciężko jest wypracować. Jednym kojarzy się ona ze słabością, a według mnie jest ona wielką siłą, ponieważ trzeba włożyć dużo wysiłku w to, by bezinteresownie dawać coś od siebie.

Copyright © 2014 jarmosievitz , Blogger