#8 jestem zakochana
19
Jednym z naszych celów życiowych jest odnalezienie osoby, z którą spędzimy całe życie. Po drodze tworzymy mniej lub bardziej udane związki. Nie zastanawiamy się dlaczego odnalezienie tej jedynej osoby, z którą spędzimy całe życie trwa tak długo. Ciągle coś nas nudzi więc szukamy tego, co uczyni nasze życie wyjątkowym.
Do każdego związku, nawet tego najlepszego po pewnym czasie wkrada się rutyna. Ludzie oddalają się od siebie i zaczynają zastanawiać się, czy ich związek ma sens i czy faktycznie do siebie pasują. Jest to dobry moment, żeby przeanalizować to, jakby nam było z inną osobą. Wyobrażamy sobie, co by było gdybyśmy stworzyli związek z inną osobą, z którą w danym momencie lepiej się dogadujemy. Prowadzimy podwójne życie - tkwimy w związku, w którym jesteśmy naprawdę, a wieczorami w myślach tworzymy historie z nową osobą, w nowym związku. To, co łączy nas z naszym partnerem czy partnerką nie może funkcjonować prawidłowo, bo w naszej głowie wciąż siedzi inna osoba, z którą chcemy stworzyć coś lepszego. Jesteśmy przekonani, że to z osobą, z którą jesteśmy jest coś nie tak, ponieważ nie jesteśmy przy niej szczęśliwi. Mamy pewność, że nowy związek da nam coś niepowtarzalnego. Rozpoczynamy nowy związek i po pewnym czasie, kiedy minie fascynacja daną osobą, jesteśmy znów znudzeni. Zrywamy, szukamy kogoś innego, nudzimy się i tak w kółko. Zakochujemy się w kimś innym, gdy tylko w naszym związku pojawia się rutyna. Szukamy kogoś, z kim znajdziemy wspólny temat, kiedy z ukochaną osobą te tematy już dawno się skończyły i w ten sposób zataczamy błędne koło, bo z nikim nigdy nie stworzymy idealnego związku. Każdy związek jest pełen kłótni i kompromisów. To nie jest coś, do czego wracamy kiedy mamy ochotę. To coś, co musimy pielęgnować bez względu na to jaki mamy humor.
Nie wierzę w przeznaczenie, ponieważ ludzi na świecie jest zbyt wiele żeby mogli dogadywać się tylko z jedną osobą, ale wierzę w to, że można stworzyć związek, w którym rutyna nie będzie problemem. Na pewno nie jest to łatwe, ale skoro dwoje ludzi szanuje się i dogaduje, to dlaczego to co ich łączy ma przekreślić nuda? Czy jeżeli zakochujemy się w kimś innym będąc w związku i powtarzamy to jeszcze dziesięć razy, to czy kochaliśmy chociaż jedną z tych osób?
Oj ja to zdecydowanie jestem w tym pięknym stanie jakim jest zakochanie i mogę cieszyć się z tych małych rzeczy, które mój daje mi każdego dnia. I nie ma co szukac dobrych rzeczy w innych, ciagle trzeba odrywac te fajne w osobie, z którą jesteśmy. Mimo tej rutyny, w którą kiedyś trzeba wpaść (ale oby udało się wyjść).
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie zaznałam tego uczucia, ale mam nadzieję, że będzie mi to dane :) Miłość jest bardzo ważna w naszym życiu! :)
OdpowiedzUsuńRównież jestem zakochana. Zdecydowanie najlepsze uczucie. :D Fajnie piszesz, na pewno tu wrócę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
siostry-pinkyandmozg.blogspot.com
papierowexmiasto.blogspot.com/
Od ponad 4 lat jestem w związku, i pomimo jakiś kłótni i małych problemów to mogę śmiało powiedzieć że kocham mojego chłopaka i rutyna nam nigdy nie grozi :D mamy te same pasje i kochamy podróżować, najważniejsze jest to żeby znaleźć z drugą osobą wspólne zajęcia ;) bardzo mądry post! a ostatnie pytania skłaniają do refleksji ;)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza faza zakochania jest fajna, ale późniejsza, taka bardziej dojrzała miłość też jest super. Jeśli na kimś naprawdę nam zależy to myślę, że przezwyciężymy wszystko.
OdpowiedzUsuńa ja nie umiem się zakochać :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak związek kończy się przez rutynę, to znaczy, że ludzie się nie dobrali.
OdpowiedzUsuńRutyna z czasem może się pojawić, szczególnie jak długo mieszka się razem i dopadają nas codzienne obowiązki. Ale najważniejsze żeby tą rutynę umieć przełamywać i pielęgnować uczucia które łączyły dwie osoby na początku związku :)
OdpowiedzUsuńVery cool post, dear!<3
OdpowiedzUsuńI'd be happy blogging friendship and mutual subscription ♥
Julia Shkvo
W życiu zazwyczaj pojawia się rutyna, nie tylko w związku partnerskim. We wszystkim co na początku sprawiało euforie, po ich opadnięciu wkracza rzeczywistość, niekiedy szara i mniej radosna. Grunt by w tych bladych kolorach, odnaleźć te bardziej intensywne. W związku czy bez niego:)
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nigdy nie byłam zakochana nie licząc krótkich zauroczeń w szkole podstawowej :p Też nie wierzę w przeznaczenie i wszystkie inne zabobony z tym związane. Bardzo podoba mi się twoja forma wpisów i będę zaglądać częściej!
OdpowiedzUsuńMÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Świetny post:)
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Powiem Ci, że ja lubię tę rutynę z moim narzeczonym :) zamieszkaliśmy razem trochę z biegu i szalenie się tego bałam, że jak to będzie, bo to już nie randki, tylko normalne życie. I jest dobrze :) wieczorem każdy sobie czyta książkę, czasami gdzieś wyjdziemy, czasami pogadamy - polecam ;) normalne życie jest najlepsze :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zakochana! od 4 lat:)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
U mnie tymczasowo pojawiały się tylko zauroczenia, żadnego zakochania :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Jeszcze nie byłam prawdziwie zakochana. ;]
OdpowiedzUsuńJa czegoś takiego jak dotąd nie doświadczyłam. Jestem z moim chłopem już ponad 4 lata i wiadomo, jest inaczej niż na początku, ale ja chyba wolę aktualny stan rzeczy niż to zauroczenie :D
OdpowiedzUsuńUważam, że zakochać się w kimś to nie jest żaden problem. Problem zaczyna się robić gdy myślimy że nie musimy dbać o to uczucie, gdyż będzie ono wiecznie trwało. Udany związek to jest prawdziwa sztuka... która wymaga ciężkiej pracy i zaangażowania. :)
OdpowiedzUsuń