#4 księżniczka i superbohater
17
Przez całe nasze życie to, jak widzimy naszych rodziców się zmienia. Kiedy jesteśmy mali widzimy ich jako osoby dorosłe i odpowiedzialne, które nie posiadają żadnych wad. Mama jest najpiękniejszą księżniczką, a tata to najsilniejszy i najodważniejszy superbohater.

W czasie dorastania mamy ochotę podbić świat. Coraz częściej wychodzimy z domu, spędzamy z rodziną bardzo mało czasu. Dziwimy się, dlaczego mama krzyczy, kiedy wyczuje od nas alkohol, czy kiedy wrócimy późno do domu. Przecież mamy kilkanaście lat, możemy wszystko. To nazywa się ponoć 'buntem'. Jest to najgłupszy okres w naszym życiu, ponieważ uważamy, że nasi rodzice nas nie rozumieją i wszystkie ich rady odbieramy na odwrót. Jeżeli rodzic mówi, że nie możemy iść na imprezę, bo jutro jest szkoła, my musimy pokazać wszystkim, że jesteśmy panami świata i nikt nie jest w stanie popsuć naszych planów.
Przychodzi jednak dzień, kiedy zaczynamy trzeźwo analizować to, co zrobiliśmy w naszym życiu. Najczęściej jest już za późno na naprawienie pewnych błędów. Czasu niestety nie da się cofnąć. Jedyne co możemy wtedy zrobić to przyznać naszym rodzicom rację i potraktować to jako lekcję, ponieważ każdy normalny rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej.
Ja miałam to szczęście lub nieszczęście, że rodzice pozwalali mi praktycznie na wszystko. Chciałam iść na imprezę - szłam, chciałam zadawać się z nieodpowiednimi ludźmi - okej. Tylko, że kiedy miarka się przebrała i zaczęłam zauważać to, że imprezy wcale nie są takie fajne, a nieodpowiedni znajomi potrafią tylko obgadywać, zdałam sobie sprawę z tego, że rodzice jednak mieli racje i nie chcieli dla mnie źle.
Młodzi ludzie uważają, że rodzice to istoty, które potrafią tylko zrzędzić, krzyczeć i wszystko po nas poprawiać. Jednak, gdy zaczynamy dorastać i pojawiają się problemy, oni będą jedynymi osobami, które będą w stanie nas wysłuchać i poświęcić dla nas swój czas. Mama na nowo staje się najpiękniejszą księżniczką, a tata najodważniejszym superbohaterem.
Kiedy byłam nastolatką raczej nie sprawiałam problemu rodzicom ;) miałam inne zajęcie niż imprezy i inne rozrywki- jeździłam konno :D ( jak już zauważyłaś na moim blogu). Ale masz rację, dużo młodych ludzi musi wszystkiego spróbować w życiu, tak poznają świat. Później wyciągają wnioski z tego co zrobili, ale może być już za późno ;) Taka jest Młodość!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz i na pewno będę tu zaglądała :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
UsuńJa mam inne zajęcia niż sprawianie problemów rodzicom :)
OdpowiedzUsuńMądry post :)
Obserwuję! Zastanawiam się dlaczego tak późno :)
Mało brakuje mi do 280 obserwatorów. Pomożesz?
ONLY DREAMS - KLIK ♥
Każdy normalny rodzić... Fakt że nie każdy jest normalny...
OdpowiedzUsuńNo niestety.. Nie każdy ma to szczęście..
UsuńMnie na szczęście okres buntu ominą :) Moi rodzice nigdy mi niczego jakoś kategorycznie nie zabraniali a ja też raczej głupot nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy na szczęście tak nie postrzegałam moje mamy ;) wiadomo bywały bunty, bo która nastolatka ich nie ma, ale jednak byłyśmy ze sobą zżyte :)
OdpowiedzUsuńNigdy się nie buntowałam :) Na szczęście mnie to ominęło :D
OdpowiedzUsuńja nie miałam okresu buntu, zawsze byłam grzeczną kujonką w książkach co piekła ciasta :)
OdpowiedzUsuńJ ajko nastolatka niezbytsię dogadywałam z rodzicami i to nie przez butny czy chormony w tym wieku ale przez ich działania i podejscie do zycia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/04/kombinezon-w-roli-gownej.html
Ja raczej nie sprawiam problemów rodzicom i dogaduję się z nimi całkiem dobrze, chociaż czasami bywają chwile sprzeczek - no ale to jak wszędzie :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Świetny wpis,będę tu często zaglądać ! <3 Ja raczej nie sprawiam problemu rodzicom,czasami są tylko drobne sprzeczki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńMnie okres buntu ominął, a z rodzicami miałam i nadal mam świetny kontakt :)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam dobre relacje z rodzicami i nawet uniknęłam buntu.
OdpowiedzUsuńno ja na szczęście okres buntu mam za sobą.
OdpowiedzUsuńNie przechodziłam go zbyt intensywnie:)
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com